Małe podsumowanie i kilka lepszych zdjęć biżuterii srebrnej którą ostatnio popełniłam. To moje pierwsze próby zrobienia wszystkiego od podstaw - począwszy od stopienia srebrnego złomu, przez walcowanie, cięcie, gięcie, lutowanie aż po polerowanie. Niezwykle jest obserwować cały ten proces!
Sklep: http://pl.dawanda.com/shop/MeLikeJewelry Facebook: http://www.facebook.com/melikeitaccessories
Translate
piątek, 22 listopada 2013
środa, 20 listopada 2013
Targi minerałów
Przecież nie mogłam przegapić targów minerałów w Lublinie :)
Zabrałam się tam z mamą (sroczką jakich mało!) i zbankrutowałyśmy na świecidełkach.
Co prawda w tym roku jakoś tak wyjątkowo mało ciekawych rzeczy było, a dużo stoisk z kamieniami (tak jak to było przed laty) zastąpiły stoiska z gotową biżuterią :(
Ale, jak już wspomniałam, bankructwo nastąpiło i już niebawem praca ruszy pełną parą :)
Oto część z tego co upolowałam:
Jaspisy, agaty, jadeity, bursztyny, labradoryty i perły ( w tym moje ukochane perły w kolorze stalowym, o niedoskonałej powierzchni i z masą charakteru!)
Ponieważ wciąż doposażam moją pracownię w sprzęt (jutro kolejna dostawa), to zrobiłam póki co tylko proste srebrne kolczyki z jaspisem akwarelowym :)
wtorek, 5 listopada 2013
Jak to się stało, że z niczego coś powstało
Dziś troszeczkę z innej beczki. Ponieważ lubię eksperymentować, uczyć się i odkrywać nowe techniki, dziś o bardziej tradycyjnych technikach
Poczyniłam pare inwestycji w moją pracownię, i jeszcze czekam na najważniejszą rzecz (i to już od tygodnia!), więc pewnie niebawem co nieco o tym napiszę.
A tymczasem trzy pierścionki które ostatnio popełniłam w trudzie i znoju :P Wszystkie ze srebra. Jakoś nigdy nie przepadałam za robieniem pierścionków, ale ostatnio jakoś mnie naszło, że w sumie czemu nie. Dostaję dużo zapytań o pierścionki, ale jakoś nie jestem przekonana, może ze względu na trudności wynikające z rozmiarów. Robię pojedyncze egzemplarze i niestety często klientki mają inny rozmiar paluszków i pierścionek nie pasuje... Wtedy proszą o drugi taki sam w innym rozmiarze i pojawia się problem :P
Pierwsze próby były ciężkie - przypalony blat, podłoga, drukarka, ale z czasem jakoś coraz sprawniej szło (tu podziękowania dla Joasi, że dzielnie przetrzymała te moje próby podpalenia pomieszczenia :)) (i dla Ani Bielak za troszkę złomu srebrnego :))
Ah, właśnie, jeśli ktoś miałby jakieś porwane łańcuszki, powyginane pierścionki i inne srebrne bezużyteczne już cuda, to z chęcią wymienię za zawieszki takie jak w poprzednim poście. Ponieważ święta powoli się zbliżają, zapraszam do rozeslania informacji i pozyskania czegoś ładnego dla siebie lub w prezencie :)
A teraz już do rzeczy :)
Jeden kolczyk, stary pierścionek, porwany łańcuszek, zawieszka bez kamyczków siup do tygielka
I topimy aż uzyskamy bryłeczkę, którą możemy wlać do kształtownika (lub nie) i poddać nużącemu procesowi rozklepywania, walcowania, wygrzewania i tak wielokrotnie :)
Potem oczywiście długa droga do uzyskania pierścionka, kiedyś o tym opowiem.
Jeszcze do kwasu, by pozbyć się zanieczyszczeń.
I zaczynamy polerowanie :)
Tak oto powstały trzy pierścionki w rozmiarze 16 :)
Troszkę surowy w formie z różyczką
Delikatna obrączka z miedzianą kuleczką (mój faworyt :))
I prosta młotkowana obrączka
Jeśli ktoś ma jakieś resztki srebrnej biżuterii, to dawać znać, z pewnością uda nam się dogadać :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)