Dziś z innej beczki - akwarela.
Za inspirację posłużyła mi twarz mojej znajomej, bloggerki, modelki i prześlicznej kobietki (kojarzącej mi się od zawsze z Hilary Swank!)
Serdecznie zapraszam na jej modowego bloga! http://mademoisellepoisson.blogspot.com/
Tak więc wyjęłam papier do akwareli, farby, pędzle, kubeczek z wodą, zaparzyłam kubek mięty i siadłam do pracy!
Najpierw powstał szkic ołówkiem, potem dodawałam kolejne plamy koloru by wymodelować twarz, usta i oczy.
Żeby praca szła sprawniej i wszystko dobrze schło wspomagałam się zdobyczą cywilizacji, jaką jest suszarka :D
Ale ups!!! Plama, a nawet trzy... Moja flejowata natura dała o sobie znać i niechcący oparłam się dłonią najpierw o słoiczek z farbką, a potem o karton...
Na szczęście są sposoby na zniwelowanie plamek - nanosimy na zabrudzone miejsca po kropelce wody i po kilkunastu sekundach delikatnie (suchą chusteczką) wchłaniamy wodę z powierzchni kartonu, czynność powtarzamy. Oczywiście nie da nam to już zupełnie białej kartki, ale przynajmniej mocno rozjaśni ciemne plamy i będziemy mogli ukryć je pod warstwą farby.
A oto i efekt końcowy!
Co myślicie?