Translate

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dzień babci

Już parę dni po święcie naszych kochanych babuń, więc i post o tym co dla mej uczyniłam.
Moja babcia jest typową babcią starego pokolenia - całe życie kupowała tylko złotą biżuterię. Gdy była młodsza jeździła po europie i kupowała tanio złoto w Bułgarii i innych miejscach. Ostatnio założyła na świąteczny obiad kreację w zimnych kolorach i do tego złote pierścionki, to mi dało do myślenia - babcia po prostu nie ma niczego w srebrze. To stało się dla mnie inspiracją do tego by stworzyć dla niej pierścionek właśnie z użyciem tego kruszcu.
Długo myślałam nad tym projektem. Chciałam by klimat pierścienia zahaczał o starą modę, by był troszkę babciny, pomyślałam od razu o filigranie - to technika której jeszcze nigdy nie próbowałam, polega na wypełnianiu przestrzeni  zwiniętym i spłaszczonym drucikiem. Ale samo srebro to było mało, pokusiłam się wiec także o fasetowany granat - kamień który moja babcie bardzo lubi.

Spośród kamieni które miałam wybrałam ten który do projektu wydał mi się najodpowiedniejszy.

Padło na kwadratowy kamień :)


Przygotowałam druty i zabrałam się do pracy :)


Zwinęłam i spłąaszczyłam drut pod filigran


Przygotowane elementy wytrawiłam w kwasie


Obrączkę wstępnie ukształtowałam i zlutowałam


Na stalowym ryglu nadałam jej okrągły kształt


Oprawiłam granat i przygotowałam bazę w której umieściłam potem zwinięty drucik


Wszytko razem zlutowałam i wytrawiłam


Dolutowałam przygotowaną wcześniej obrączkę


Zaoksydowałam i wypolerowałam całość


I tak oto się prezentował



I jeszcze na paluszku. Prawda, że babciny? :)

Babcia byłą zachwycona, wszystkim się chwaliła, a ja cieszę się, że mogłam dla niej coś ładnego zrobić :)
Uważam, że przygotowywanie prezentów to jedna z najcenniejszych chwil jaką można ofiarować drugiej osobie. Bo to nie tylko drobiazg który dajemy - to godziny planowania tego co ktoś chciałby otrzymać, to czas włożony w jego przygotowanie, dla mnie najważniejsze jest to by prezenty nie były na "odwal się", wtedy mają większą wartość :)


poniedziałek, 20 stycznia 2014

Styczniowe zaległości

Chwilkę mnie nie było, dużo pracy w styczniu, a ogarnięcie firmy wcale nie jest takie proste (zwłaszcza dla osoby dla której "papierkowa robota" jest kompletnie czarną magią :P
Ale w miedzy czasie oczywiście powstało kilka nowych świecidełek, które zamierzam Wam zaraz zaprezentować :)
Na pierwszy ogień lecą spineczki do mankietów, z teksturowanego i oksydowanego srebra 999 i zapięć próby 925. To było nie lada wyzwanie - spinki w prezencie urodzinowym dla kolegi taty, artysty. Zrobiłam dobrych kilka wersji zanim wybraliśmy właśnie te :)


Następnie kolczyki zainspirowane przez pannę Wendeker ze srebra i mosiądzu, polerowane na wysoki błysk. Są maleńkie - mają ok. pół centymetra wielkości :)
Model stał się natychmiast popularny, więc musiałam troszkę tych kokardek powycinać :)


Zrobiłam też do kompletu pierścionek i naszyjnik na delikatniutkim łańcuszku :)


Bransoleta z cudownymi perłami w kolorze stalowo-benzynkowym. Mój absolutny hit jeśli chodzi o perły - mają piekny kolor i cudownie nieidealną powierzchnię! Dodałam do niej finezyjny ozdobnik ze srebra :)


No uwielbiam je!


A tutaj bransoleta z naturalnymi perłami w kolorze ecru. Klasycznie piękne perły z ozdobnikiem w formie trzech srebrnych serc <3<3<3




 Srebrny wisiorek z kroplą fasetowanego granatu :)

A ten naszyjnik to było wyzwanie! Miedź z moimi ukochanymi labradorytami!



  Ten kamień kradnie moje serce za każdym razem gdy na niego patrzę! Dzieło sztuki Matki Natury!

I jeszcze prosty pierścionek z podwójną obrączką i dużą srebrną kuleczką :)



A na samym końcu jeszcze jedna bransoletka - srebrne serduszko z cyrkonią na bardzo delikatnym łańcuszku. Czyli coś dla romantyczek :)




Ot i wszystkie zaległosci, no a przynajmniej ich spora część :)

Jeśli ktoś by coś chciał zakupić, to zapraszam tutaj:  http://pl.dawanda.com/shop/MeLikeJewelry

A jeśli nie jest wystawione coś co wpadnie Wam w oko, to piszcie do mnie, postaram się temu zaradzić :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Perłowo

Wpis noworoczny, ale o pracy świątecznej. Oczywiście zanim on nastąpi, to życzę Wam wszystkim cudowności, weny i inspiracji w 2014 roku!
A teraz do rzeczy :)
Długo przed Świętami postawiłam sobie wnikliwy wybór prezentów. Nie chciałam wszystkiego zostawić na ostatnią chwilę, żeby nie wybrać byle czego. Wtedy też postanowiłam stworzyć tę bransoletkę. Miała być ona podarowana osobie kochającej wode, podróże i wyzwania.
Motywem przewodnim zaplanowałam by było hasło "dare to dream", co oznacza "odważ się marzyć", myślę, że to idealne motto dla pełnej pasji podróżniczki i żeglarki. Perły, symbol morza, od tysięcy lat miały przypisaną magiczną moc, były symbolem doskonałości i skromności, a białe były nazywane "perłami mądrości". To właśnie one ozdobiły bransoletę, no i oczywiście srebro :)

Zaczęło się od nawiercenia naturalnych pereł słodkowodnych.

Potem oczywiście odlanie i rozwalcowanie srebrnej blachy :)

Wybicie napisu i przycięcie blachy było następnym krokiem

 
Mocowanie pereł do blaszki.

Jeszcze ręcznie wykute zapięcie, połączenie wszystkiego bardzo drobniutkimi srebrnymi łańcuszkami i... gotowe! Jeszcze tylko oksydowanie i polerowanie

Po 4 godzinach pracy wyszła tak.



Mam nadzieję, że spodobała się właścicielce...