Translate

piątek, 22 listopada 2013

W srebrze

Małe podsumowanie i kilka lepszych zdjęć biżuterii srebrnej którą ostatnio popełniłam. To moje pierwsze próby zrobienia wszystkiego od podstaw - począwszy od stopienia srebrnego złomu, przez walcowanie, cięcie, gięcie, lutowanie aż po polerowanie. Niezwykle jest obserwować cały ten proces!











środa, 20 listopada 2013

Targi minerałów

Przecież nie mogłam przegapić targów minerałów w Lublinie :) 
Zabrałam się tam z mamą (sroczką jakich mało!) i zbankrutowałyśmy na świecidełkach.
Co prawda w tym roku jakoś tak wyjątkowo mało ciekawych rzeczy było, a dużo stoisk z kamieniami (tak jak to było przed laty) zastąpiły stoiska z gotową biżuterią :(
Ale, jak już wspomniałam, bankructwo nastąpiło i już niebawem praca ruszy pełną parą :)
Oto część z tego co upolowałam:
Jaspisy, agaty, jadeity, bursztyny, labradoryty i perły ( w tym moje ukochane perły w kolorze stalowym, o niedoskonałej powierzchni i z masą charakteru!)

Ponieważ wciąż doposażam moją pracownię w sprzęt (jutro kolejna dostawa), to zrobiłam póki co tylko proste srebrne kolczyki z jaspisem akwarelowym :)









wtorek, 5 listopada 2013

Jak to się stało, że z niczego coś powstało

Dziś troszeczkę z innej beczki. Ponieważ lubię eksperymentować, uczyć się i odkrywać nowe techniki, dziś o bardziej tradycyjnych technikach
Poczyniłam pare inwestycji w moją pracownię, i jeszcze czekam na najważniejszą rzecz (i to już od tygodnia!), więc pewnie niebawem co nieco o tym napiszę. 
A tymczasem trzy pierścionki które ostatnio popełniłam w trudzie i znoju :P Wszystkie ze srebra. Jakoś nigdy nie przepadałam za robieniem pierścionków, ale ostatnio jakoś mnie naszło, że w sumie czemu nie. Dostaję dużo zapytań o pierścionki, ale jakoś nie jestem przekonana, może ze względu na trudności wynikające z rozmiarów. Robię pojedyncze egzemplarze i niestety często klientki mają inny rozmiar paluszków i pierścionek nie pasuje... Wtedy proszą o drugi taki sam w innym rozmiarze i pojawia się problem :P
Pierwsze próby były ciężkie - przypalony blat, podłoga, drukarka, ale z czasem jakoś coraz sprawniej szło (tu podziękowania dla Joasi, że dzielnie przetrzymała te moje próby podpalenia pomieszczenia :)) (i dla Ani Bielak za troszkę złomu srebrnego :))
Ah, właśnie, jeśli ktoś miałby jakieś porwane łańcuszki, powyginane pierścionki i inne srebrne bezużyteczne już cuda, to z chęcią wymienię za zawieszki takie jak w poprzednim poście. Ponieważ święta powoli się zbliżają, zapraszam do rozeslania informacji i pozyskania czegoś ładnego dla siebie lub w prezencie :)
A teraz już do rzeczy :)

Jeden kolczyk, stary pierścionek, porwany łańcuszek, zawieszka bez kamyczków siup do tygielka


I topimy aż uzyskamy bryłeczkę, którą możemy wlać do kształtownika (lub nie) i poddać nużącemu procesowi rozklepywania, walcowania, wygrzewania i tak wielokrotnie :)


Potem oczywiście długa droga do uzyskania pierścionka, kiedyś o tym opowiem. 
Jeszcze do kwasu, by pozbyć się zanieczyszczeń.


I zaczynamy polerowanie :)


Tak oto powstały trzy pierścionki w rozmiarze 16 :)


Troszkę surowy w formie z różyczką 


Delikatna obrączka z miedzianą kuleczką (mój faworyt :))


I prosta młotkowana obrączka


Jeśli ktoś ma jakieś resztki srebrnej biżuterii, to dawać znać, z pewnością uda nam się dogadać :)