Translate

czwartek, 24 stycznia 2013

Antidotum na smutki!

Moje drogie i moi drodzy! 
Dziś o czymś miłym co mnie spotkało i co z tego wynikło!
Otóż - w zeszłym tygodniu otrzymałam pocztą magiczne pudełeczko od Wytwórni Antidotum (Wytwórnia, to Warszawska szkoła złotnicza :)).


W pudełku znalazło się kilka dziwnych przedmiotów oraz zaproszenie na warsztaty. Z tychże przedmiotów każda z zaproszonych na warsztaty osób ma przygotować biżuterię! Pomyślałam "Cóż za fantastyczne wyzwanie!", po czym tydzień zastanawiałam się "Co do diabła można z tego zrobić...".
Wybrałam więc dwa przedmioty - okrąg z pleksi oraz korę cynamonu i przystąpiłam do pracy!
Najpierw przecięłam płytkę na pół:



Potem pomalowałam ją. Wybrałam odrobinę zieleni i brązu oraz dużo złota :)



Cynamon zafascynował mnie swoim kształtem!


Pocięłam go więc w plastry, które aby pasowały do głównego oczka z pleksi, pokryłam cienką warstwą złotej farby :)


Uznałam jednak, że półkola jednak nie są najtrafniejszym wyborem, więc troszkę je docięłam!
Ponieważ nie działałam wg projektu, mogłam sobie pozwolić na wszelkie zmiany planów! :)
Cynamon otoczyłam odrobinką sutaszu i dodałam zielone, matowe koraliki...


Dalej pozostawało tylko połączyć elementy, dodać zapiecia i voilà!







Na koniec jeszcze zdjęcie na uchu, wybaczcie, ze taka poranna i bez makijażu jestem, spieszyłam się by jak najszybciej pokazać Wam efekty :)









7 komentarzy:

  1. Olgo, wyszło rewelacyjnie po prostu! btw. nie mogę się doczekać Twojej relacji z warsztatów! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki dzięki :) Wezme aparat i wszystko opiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki/klipsy bardzo pomysłowe i CUDOWNE! Chętnie bym coś takiego nosiła! Nie wpadłabym na taki pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no świetne :) zrobić coś z 'niczego' to wyraz prawdziwego profesjonalizmu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne :) pomysł niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń