Translate

czwartek, 5 lutego 2015

Dziękuję mamo :)

W 2009 roku wraz z mamą i siostrą na Wielkanoc wybrałyśmy się na wulkaniczną wyspę Kanaryjską - Lanzarote. Pogoda była wietrzna, ale słoneczna.









Poza drinkami z pasją oddawałyśmy się spacerom (głównie do sklepu i na plażę) i grze w scrabble :)


Mama <3


Siostra 


I ja ;)

Podczas jednego z wyjść moje kompanki smażyły się na plaży, a ja (jak to ja - nogi niespokojne, opalanie nie dla mnie) szwędałam się to tu, to tam, robiąc zdjęcia. Były to moje fotograficzne początki, akurat uczyłam się jak robić makro fotografię, no może nie makro, ale w każdym razie zbliżenia małych przedmiotów i krabików ;) 


Więc gdzieś przylgnęłam do ziemi żeby sfotografować jakieś szkiełko, gdy focus mi uciekł i skupił się na jakimś zielonym kamyku. 



Od razu obudził się we mnie instynkt geologa, podniosłam kamyczek, obejrzałam z każdej strony i oczy zrobiły mi się ze dwa razy większe... Miałam pewne podejrzenie, zaczęłam w kucki pełzać po okolicznych wulkanicznych kamieniach znajdujac coraz to wiecej podobnych minerałów - lekko przezroczystych o strukturze kryształu i zielonkawej barwie. Nazbierałam tego całe podełko, maleńkich i większych, a także jeden wielki głaz lawy wulkanicznej z żyłą tego minerału (ze cztero kilogramowa sztuka przemycona w bagażu podręcznym do Polski :] ). 
Powróciwszy do hotelu zrobiłam mały risercz i... TAK! Szczątkowa wiedza na temat kamieni okazała się być wystarczająca by określić właściwie minerał - był to PERIDOT (inaczej oliwin). Dowiedziałam się, że ten kamień bardzo lubi on towarzystwo skał wulkanicznych, a jedno z jego złóż znajduje się właśnie na Lanzarote :)


I mimo, że moje znaleziska raczej nie nadają się do oszlifowania w piękne klejnoty, to i tak byłam bardzo dumna z mojego znaleziska :)

6 lat minęło zanim odważyłam się dać jednemu z nich nowe życie...


Wybrałam bryłkę oliwinu zespoloną z lawą wulkaniczną, tak by dalej był jakby troszkę w domu :)



Wywalcowałam srebrną obrączkęi cargę, wszystko zlutowałam razem.



Tu jeszcze bez polerowania srebra ;)


A tu już po.






Dziękuję mamo :)


2 komentarze:

  1. Przepiękny pierścionek ci wyszedł z tym cudnym kamieniem.
    Czy gdzieś można kupić twoje prace?
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie (równiez na Wiosenne Candy) na:
    www.czarymarydori.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się podoba, oczywiście prace można kupić tutaj: http://pl.dawanda.com/shop/MeLikeJewelry?sort_by=newest_products#products
      Co jakiś czas wrzucam nowości, ale niezbyt regularnie :(

      Usuń